Gua Sha
Gua Sha to chiński masaż. Wykonuje się go przy pomocy narzędzi. Są to najczęściej specjalne płytki.
Gua po chińsku oznacza skrobać, zaś Sha czerwone przekrwienie, wynaczynienie krwi. Tak to ten masaż po którym, mogą zapytać „ kto zrobił ci taką krzywdę?”. Jednak to nie krzywda a całkiem przyjemny zabieg. Takie skrobanie to nie to samo, które sprawia, że obieramy marchewkę ze skórki. Zmiany, które pobudzamy we wnętrzu ciała, usuwają przyczyny złego stanu zdrowia. Obrazowo je zeskrobujemy je z człowieka.
Po zachodniemu powiemy, że „efekt terapeutyczny polega na wytworzeniu ciepła, czyli przekrwienia tkanek w miejscu poddanym terapii, przez co obszar zostaje pobudzony i zachodzi reakcja podobna do autohemoterapii”. To prowadzi do wytworzenia substancji zwanych histaminami, które rozprowadzane z krwią po organizmie, stymulują funkcjonowanie i działanie organów, a także stymulują system odpornościowy. Zwłaszcza, że wykorzystujemy tu terapię na meridianach i konkretnych punktach akupunkturowych by wpływać na poszczególne organy i funkcje organizmu.
Zabieg gua sha świetnie działa przeciwbólowo, rozluźnia mięśnie, usprawnia krążenie, usuwa związki toksyczne z organizmu, działa przeciwzapalnie, pomaga w walce z chronicznymi bólami i infekcjami, poprawia jakość sprawności psychicznej i snu, rozluźnia oraz koi.
Szczególnie modny stał się w obszarze kosmetologii. Jednak jest wiele różnic pomiędzy jednym a drugim. Oba wykonuję i uczę w gabinecie. Zgodnie z potrzebami pacjenta.